Stara żydowska anegdota opowiada, jak do cadyka z Miropola razu pewnego przybył znany ze skąpstwa bogacz. Rabbi wysłuchał go, a potem wskazał na okno.
– Spójrz no! Co tam widzisz?
– Ludzi! – odpowiedział bogacz.
Wtedy rabbi wskazał zwierciadło i znowu rzekł:
– A spojrzyj no tam! Co widzisz?
– Siebie! – odpowiedział bogacz.
– Otóż to właśnie – rzekł cadyk z Miropola. – W oknie jest szkło i w zwierciadle jest szkło. Lecz szkło zwierciadła jest posrebrzone. A gdy w grę wchodzi srebro, człowiek przestaje dostrzegać innych, widzi tylko siebie…

Ta historia (umieściłem ją także w dziale z humorem żydowskim) może być dobrym komentarzem do dzisiejszej Ewangelii. Pan Jezus kilka razy przestrzega przed niebezpieczeństwem, jakie niesie ze sobą bogactwo. Jest nim zaślepienie, zobojętnienie na Boga i na potrzeby innych ludzi.

Dobrobyt materialny daje złudzenie samowystarczalności. To jest ten stan, w którym człowiekowi wydaje się, że wszystko można kupić, że pieniądz jest antidotum na wszelkie ludzkie problemy. A kiedy pieniądz staje się bożkiem, nie ma już w życiu miejsca dla prawdziwego Boga.

Kłamstwo samowystarczalności, którego źródłem jest bogactwo i kult pieniądza, zamyka także na drugiego człowieka. Innych ludzi zaczyna się traktować instrumentalnie, jako źródło zysku bądź przyjemności. Tam, gdzie liczy się tylko własny sukces, nie ma miejsca dla ludzi słabych, biednych, dotkniętych życiowymi niepowodzeniami. Tak właśnie stało się w życiu ewangelicznego bogacza. Choć wiele razy przechodził obok Łazarza, żebraka i nędzarza leżącego u bramy jego pałacu, nie był w stanie go dostrzec. Jego niedola była poza życiowym horyzontem bogacza.

Pokusa jest bardzo wielka. I dotyczy nie tylko tych najbogatszych. Kult pieniądza, pragnienie posiadania za wszelką cenę może zniewolić każdego, także tego, który ma niewiele. Dlatego dla każdego z nas aktualne jest wezwanie św. Pawła: Ty, o człowiecze Boży, podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością. Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobywaj życie wieczne. Życie każdego z nas musi być wypełnione, zwłaszcza w obecnych czasach, walką o wiarę i o zbawienie, które jest jej owocem. Jeżeli w naszym życiu największym bogactwem będzie Bóg, z pewnością będziemy mieć właściwy stosunek do tego, co posiadamy tu na ziemi i będziemy umieli służyć tym, co mamy ludziom potrzebującym.

Nie dawaj mi bogactwa ni nędzy, żyw mnie chlebem niezbędnym, bym syty nie stał się niewiernym, nie rzekł: A któż jest Pan? lub z biedy nie począł kraść i imię mego Boga znieważać. (Prz 30, 8b-9)