Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj?

Jak widać, kondycja duchowa człowieka niewiele się zmieniła od czasów Pana Jezusa. Dziś także nie brakuje duchowych ślepców. Tych, którzy sami nie widząc drogi, roszczą sobie prawo do bycia przewodnikami innych. I niestety wielu sprowadzają na manowce.

Ta postawa zagraża każdemu z nas. Wystarczy zrobić uczciwy rachunek sumienia, by dostrzec, jak często bywamy rozdrażnieni lub oburzeni wadami innych ludzi, jak łatwo szufladkujemy i wydajemy wyroki, jaką przyjemność sprawia nam pouczanie innych, jak mają żyć. Tymczasem, gdy się dobrze przyjrzeć, te wady i niewłaściwe postawy, które tak nas irytują u innych, zwykle są naszymi własnymi wadami i postawami.

Z pokorą słuchamy zatem napomnienia Jezusa: Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego. I pytamy, jak przezwyciężyć tę duchową ślepotę, która jest przejawem naszej pychy i egoizmu.

Pierwszym lekarstwem na pychę jest modlitwa o łaskę pokory – umiejętność stawania w prawdzie. Otwarcie się na przemieniającą moc Chrystusa, zwycięzcy grzechu i śmierci.

Kolejny sposób walki z pychą i zaślepieniem zawarty jest w słowach psalmu 92 z dzisiejszej liturgii:

Dobrze jest dziękować Panu, *
śpiewać Twojemu imieniu, Najwyższy,
rano głosić Twoją łaskawość, *
a wierność Twoją nocami.

Chodzi o cnotę wdzięczności, dzięki której uczymy się doceniać to wszystko, co otrzymujemy od Boga i od ludzi. Odkrywamy, że potrzebujemy Bożej miłości i potrzebujemy innych ludzi. W ten sposób wdzięczność zmienia nasze duchowe spojrzenie, pomagając dostrzegać, że każdy człowiek jest dla nas darem.

Oto konkretny program pracy nad sobą na nadchodzący Wielki Post. Obyśmy wchodząc po 40 dniach w czas Paschy, mogli powtórzyć za Św. Pawłem:

Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.