Patrzymy dziś z Apostołami na rany Pana Jezusa. Po Jego zmartwychwstaniu pozostały one otwarte, bo z nich wypływają nieustannie zdroje Miłosierdzia. To nie przypadek,
że właśnie w dniu zmartwychwstania, pokazawszy ręce i bok, Jezus ustanawia sakrament pokuty. W tym sakramencie bije niewyczerpane źródło Jego miłosierdzia.

O, gdyby znali grzesznicy miłosierdzie Moje, mówi Chrystus do św. Siostry Faustyny,
nie ginęłaby ich tak wielka liczba. Mów duszom grzesznym, aby się nie bały zbliżyć
do Mnie, mów o Moim wielkim miłosierdziu.(Dz 1396)

Wszyscy jesteśmy grzesznikami. Wszyscy potrzebujemy Bożego Miłosierdzia. 
W sakramencie pokuty mamy szansę, by stanąć w postawie skruszonego syna marnotrawnego, wyznać swój grzech i znaleźć się w kochających ramionach Ojca. 

Przebaczenie jest najpiękniejszym przejawem Miłosierdzia Bożego. 

Święto Miłosierdzia jest nam dane, byśmy mogli uwielbiać tę Miłość, która podnosi
i zbawia, przynosi nadzieję. Dzisiaj, patrząc na otwarte rany Jezusa, uczymy się Miłosierdzia. Jesteśmy posłani, by głosić – słowem i życiem – tę Miłość,
by wołać radośnie ze św. Piotrem:

Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie.