Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi.

Słyszymy dziś opis powołania proroka Jeremiasza. Był on postacią tragiczną. Przyszło mu żyć w czasach upadku Narodu Wybranego. Wzywał do nawrócenia, przestrzegał przed karą za grzechy, zapowiadał zburzenie świętego miasta Jerozolimy i niewolę, a potem oglądał na własne oczy wypełnienie tych zapowiedzi. Doświadczał niezrozumienia i odrzucenia, był bity, więziony, skazywany na śmierć.

W tym kontekście zrozumiała są słowa, które usłyszał w chwili powołania. Nie lękaj się… Pan Bóg już na początku umacnia proroka, zapewnia go, że będzie z Nim wspomagając w trudnej misji.

Potrzebujemy tego umocnienia i my, bowiem i dzisiaj głoszenie Chrystusa wymaga odwagi i zaufania Bogu. Sługa Boży Stefan kard, Wyszyński, Prymas Tysiąclecia pisał w Zapiskach więziennych: Największym brakiem apostoła jest lęk. Bo on budzi nieufność do potęgi Mistrza, ściska serce i kurczy gardło. Apostoł już nie wyznaje. Czyż jest jeszcze apostołem? (…) Każdy, kto milknie wobec nieprzyjaciół sprawy, rozzuchwala ich. Lęk apostoła jest pierwszym sprzymierzeńcem nieprzyjaciół sprawy.

Dziś trzeba wielkiej odwagi, by stać po stronie prawdy przeciwstawiając się dyktatowi poprawności politycznej. Potrzeba odwagi, by stać na straży życia i godności ludzkiej. Potrzeba męstwa, by ukazywać prawdziwy sens miłości w świecie pełnym nienawiści. Odważna musi być wreszcie nasza wiara, której nie możemy się wstydzić, lecz uczynić ją fundamentem naszego życia.

Dobrze, że w naszych czasach są wciąż odważni świadkowie wiary, nadziei i miłości, gotowi nawet życie oddać za Tego, który jest naszą Drogą, Prawdą i Życiem.

Panie, nasz Boże, spraw, abyśmy chwalili Cię z całej duszy i szczerze miłowali wszystkich ludzi.