Dzisiaj dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci śp. Księdza Kanonika Henryka Samula. Odszedł od nas kapłan wyjątkowy, pełen głębokiej wiary, a była to wiara niezwykle radosna. Tą radosną wiarą promieniował na nas wszystkich. To było świadectwo bardzo potrzebne dzisiaj, kiedy człowiek staje się coraz bardziej smutny i zamknięty w sobie.
Ksiądz Henryk był kapłanem niezwykłej gorliwości. Rozmodlony, długie godziny spędzał w konfesjonale. Ta posługa była dla niego szczególnie ważna. Spowiadał długie godziny w naszym sanktuarium i w innych świątyniach. Tą posługą służył także jako wieloletni Ojciec Duchowny Janowskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Sam o sobie mówił w czasie pielgrzymek, że jest chodzącym konfesjonałem. W pielgrzymkowej rodzinie ciągle żywe jest także jego powiedzenie: Do Częstochowy bez spowiedzi szli tylko Szwedzi!
Znałem Księdza Henryka zaledwie od dwóch lat, od kiedy zacząłem pracę w Janowie, a jednak połączyła nas więź szczególna. Ksiądz Kanonik obdarzał mnie szczerą przyjaźnią i sympatią. Poczytuję to sobie za zaszczyt całkowicie niezasłużony. Z tym większym smutkiem przyjąłem wiadomość o jego śmierci.
Będzie nam brakowało dobrego Księdza Kanonika Henryka.
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie…
12 comments
Wielki Kapłan …wspaniały Człowiek…niestrudzony Pielgrzym…Poeta…
Wieczny odpoczynek racz Mu dać,Panie…
Poznałem księdza wiele lat temu, kiedy był w parafii Godziszów (blisko Janowa Lubelskiego).
Wspaniały kapłan i człowiek. Skromny, prostolinijny, niczym ojciec dla dzieci.
Mam do dziś różaniec od niego.
Nigdy go nie zapomnę, choć nie widziałem go blisko 30 lat.
Jerzy z Łodzi.
Będzie go brakowało… [*]
Bez jego świadectwa i jego osoby nie byłbym Pallotynem.
Kapłan mojego dzieciństwa,kiedy to był w Godziszowie na parafii -wspaniały człowiek. (*)
[*] teraz będzie rozweselał Pana.
A ja mu przyprowadzałem krowę z pastwiska jak go odwiedzałem w Godziszowie 🙂 Wspaniały Człowiek… Spowiedź u niego to było przeżycie, zawsze potrafił człowieka podbudować, natchnąć, jakoś tak pozytywnie nastawić… Szkoda, że odszedł.
Dobroć oczu radosnych
darowany każdemu
uściskiem dłoni
serdeczny
kapłan Boży
przyjaciel ludzi
rozśpiewany
poeta
Dziękuję ci Boże za jego spotkanie
ks. Andrzej Rusak
bardzo mile wspominam chwile spędzone z ”sp.ks.Kanonikiem Henrykiem Samu”na pielgrzymce był przeuroczym człowiekiem sympatycznym ,zabawnym każdego kochał tak samo .)*
wieczny odpoczynek racz mu dać Panie )*
Ks. Henryk mial wielka charyzme. W cudowny, urokliwy sposob potrafil kazdego dowartosciowac.
W Jego obecnosci kazdy czul sie madry i piekny, mial wrazenie ze mowi wylacznie tylko do niego.
Dla mnie poezja Ksiedza Kanonika to zywa Ewangelia pisana zyciem, ma cos z tajemnicy mistyka, jakies polaczenie Nieba, Ziemi, Natury i Czlowieka.
Gdy ja czytamy to nasze mysli i uczucia zatrzymuja sie, bo cos wnosi w nasze zycie, cos nam zabiera. Nastepuje urzekajaca cisza i stan glebokiej zadumy nad tym co tak naprawde jest wazne w naszym zyciu i wtedy zaczyna sie rozmowa z samym soba.
To wielka sztuka otwierac serca i sumienia.
Ksiadz Henryk Samul to PERLA w obecnym trudnym czasie dla Kosciola.
Ksiadz Henryk Samul zyl skromnie i wprost ubogo, ale pogrzeb mial krolewski.
Witam, po wielu latach znalazłam wiadomość o śp. Księdzu Henryku Samul. Przykra to wiadomość. Miałam okazję poznać Go w 1980 roku. Był spokrewniony z naszą rodziną, ale kontakt był rzadki. W Godziszowie byłam tylko raz w życiu mając 16 lat. Pamiętam była rocznica kapłaństwa i moja mama przygotowywała poczęstunek. Zapamiętałam Śp. Księdza jako człowieka pełnego miłości do ludzi. To bardzo wpłynęło na moje życie. Teraz po 40 latach od tej wizyty wreszcie znalazłam wiadomość. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.