Pewnego wieczora, udając się na spoczynek, o. Pio poprosił współbrata: „Podaj mi, proszę, broń z kieszeni mojego habitu”… 

Nieco skonsternowany brat posłusznie przetrząsnął kieszeń, ale broni tam nie znalazł. „Ojcze, tam nie ma żadnej broni. Tylko różaniec” – wyjaśnił. „A różaniec to niby nie broń?” – odparł święty. 

Innym razem Ojciec Pio powiedział: „Kto dużo się modli na różańcu, ten się zbawia, kto mało się modli, ten jest narażony na niebezpieczeństwo. Kto się nie modli na różańcu jest już w niebezpieczeństwie. Kto się nie modli, ten się potępia”.

„Tym się zwycięża szatana” – mówił, biorąc do ręki koronkę Różańca. I dodawał: „Kochajcie Maryję i starajcie się, by Ją kochano”.

A kiedy św. Ojciec Pio umierał i nie mógł już rozmawiać, wskazywał na różaniec i szeptał: „Zawsze, zawsze…”.