Czytając dzisiejszą Ewangelię, z pewnością zastanawiamy się, dlaczego Gadareńczycy odrzucili Jezusa, poprosili, by odszedł z ich krainy. Dlaczego się Go bali?

Ci ludzie skupili się tylko na tym, co stracili z powodu Jezusa. Spotkanie z Jezusem oznaczało dla nich wyłącznie stratę. Nie umieli dostrzec radości tych dwóch ludzi, którzy zostali uwolnieni z mocy złych duchów. Nie było w ich sercach miłości, która mogła by ich otworzyć na dobro, które czyni Jezus.

W sercu współczesnego człowieka, skupionego na sobie, zniewolonego egoizmem, często gości lęk, który paraliżuje i zniewala. W efekcie dzisiaj człowiek cały czas ucieka przed Bogiem, przed samym sobą, przed prawdą. Ucieka w grzech, który oferując chwilowe zapomnienie, odbiera wolność i niszczy człowieka.

Wolne od lęku jest tylko serce, które kocha i jest otwarte na miłość Boga. Jak uczy święty Jan Apostoł:

W miłości nie ma lęku,
lecz doskonała miłość usuwa lęk,
ponieważ lęk kojarzy się z karą.
Ten zaś, kto się lęka,
nie wydoskonalił się w miłości (1J 4,18).

Jaka jest moja relacja z Jezusem? Czy moje serce jest wolne od lęku i gotowe, by kochać?