Od trzech dni słyszymy w liturgii o proroku Eliaszu. Mądrość Syracha mówi o nim: powstał Eliasz, prorok jak ogień, a słowo jego płonęło jak pochodnia. Moc jego słowa i czynów zachwyca. Jej źródłem jest wiara Eliasza – mocna, ufna i niezachwiana.

Eliasz konsekwentnie przeciwstawiał się królowi Achabowi, który wraz ze swą małżonką Izebel zmuszał Izraelitów do odstępstwa w wierze i oddawania czci Baalowi. Prorok pozostał nieugięty nawet w obliczu prześladowania. Posłuszny Bogu chroni się najpierw przy potoku Kerit, gdzie żywiły go kruki, a potem udaje się do Sarepty koło Sydonu, by znaleźć schronienie w domu ubogiej wdowy. Eliasz całkowicie ufa Bogu. Można powiedzieć, że jest zanurzony w Bogu, dlatego bezwarunkowo pozwala Mu się prowadzić.

Ufna i odważna wiara proroka Eliasza ujawniła się przede wszystkim na górze Karmel. To miejsce stało się niemym świadkiem wyzwania, jakie Eliasz rzucił prorokom Baala, aby udowodnić, że tylko Jahwe jest prawdziwym Bogiem. Izraelici, którzy się tam zebrali, mogli zobaczyć, jak Pan zsyła ogień na ofiarę, przygotowaną przez proroka.

Eliasz był postacią wielką, ale też tragiczną. Był znakiem sprzeciwu. Broniąc wiary w prawdziwego Boga, stał się tułaczem i zbiegiem, a jego napominanie często pozostawało bez echa. Jednak prawda, którą głosił, przetrwała i nadal rozbrzmiewa z mocą.

Imię Eliasz jest symboliczne i oznacza: „Moim Bogiem jest Jahwe”. Zawiera się w nim całe życie i posłannictwo tego wielkiego proroka.

Również dzisiaj Eliasz wzywa do wiary niezachwianej i bezkompromisowej, do postawienia Boga na pierwszym miejscu, wbrew współczesnym ideologiom i modom i na przekór wszystkim prorokom nowoczesnych Baalów.

Nie bój się!
Nie lękaj się!
Bóg sam wystarczy!