Poruszająca jest zachęta, jaką święty Paweł kieruje do Tymoteusza, którego ustanowił biskupem w Efezie: przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie od nałożenia moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości oraz trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego (…), lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii mocą Bożą! 

To jest także zachęta i napomnienie dla wszystkich kapłanów. Dzisiaj również pójście za głosem Chrystusa i wierność powołaniu wymagają wielkiej odwagi, żywej wiary i serca płonącego miłością Boga i ludzi. Dlatego kapłan powinien być człowiekiem modlitwy, ale także musi być otoczony życzliwą modlitwą wiernych, którym posługuje. Prosimy – módlcie się za nas i módlcie się o odwagę dla tych wszystkich, którzy słyszą w swym sercu Boże zaproszenie, by nie wahali się powiedzieć Bogu „tak”.

Słowa Apostoła Narodów są również wezwaniem dla każdego z nas. Wszyscy bowiem jesteśmy powołani do świadczenia naszym życiem o Chrystusie zmartwychwstałym, mimo że jest On dla wielu ludzi znakiem sprzeciwu. W świecie coraz bardziej zdominowanym przez cywilizację grzechu i śmierci potrzeba świadków nadziei, którzy będą odważnie głosić Tego, który zniweczył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię.

To jest także nasze zadanie. Nie możemy dać się zastraszyć. Módlmy się o wiarę odważną i ufną, byśmy w chwili próby nie zawiedli, ale oddali chwałę Bogu i pamiętali, że w Nim mamy prawo do zmartwychwstania i życia bez końca. Zapewnia nas o tym sam Chrystus, świadcząc o Ojcu:

Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych.