Oczekujecie i staracie się przyśpieszyć przyjście dnia Bożego, który sprawi, że niebo, płonąc, pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią.

Święty Piotr nawiązuje do tego, co było bardzo charakterystyczne dla postawy pierwszych chrześcijan. Oni naprawdę oczekiwali powtórnego przyjścia Pana Jezusa oraz nowego nieba i nowej ziemi, czasem wpadając w przesadę i zaniedbując troskę o sprawy doczesne.

Chrześcijanin to człowiek żyjący pomiędzy dwoma światami – doczesnym i wiecznym. Żyjąc i pracując tu na ziemi, jest świadkiem nadziei, ukazującym nowy, wieczny wymiar życia, ale też nieuchronność sądu Bożego.

Czy mam w sercu tęsknotę za wiecznością? Czy moje życie jest nacechowane oczekiwaniem i gotowością na spotkanie z przychodzącym Panem? Czy moje ziemskie wybory nacechowane są świadomością odpowiedzialności przed Bogiem?

Do wieczności dojrzewa się tu, w doczesności, dlatego nasza osobista odpowiedzialność za siebie, za swoją rodzinę, za Ojczyznę i Kościół ma również wymiar eschatologiczny. Jako chrześcijanie nie możemy uciekać od naszych obecnych obowiązków, ale raczej traktować je jako sposobność do doskonalenia naszej miłości wobec Boga i bliźniego. Na tym polega sprawiedliwość, do której wzywa nas Jezus:

Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga.