Pan Jezus wiedział, że musi przygotować uczniów do głoszenia Ewangelii. Najpierw musiał umocnić ich wiarę. Dlatego ukazywał się im wiele razy po swoim zmartwychwstaniu. To był początek.

Uczniowie potrzebowali jeszcze mocy Ducha Świętego. Dopiero, gdy Go otrzymali, stali się gotowi świadczyć o śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Czynili to słowem, przykładem życia a w końcu także męczeństwem.

Ten proces trwa nadal. Każdy wiek ma swoich świadków, którzy życiem i śmiercią włączyli się w dzieło głoszenia Ewangelii.

Należy do nich także św. Wojciech, którego męczeńska śmierć ubogaciła początki chrześcijaństwa na polskiej ziemi.

Dzisiaj my stajemy w długim szeregu świadków Chrystusa. To nas spoczywa odpowiedzialność za kontynuowanie tego dzieła, które rozpoczęło się w dniu Pięćdziesiątnicy. Nas także w sakramencie bierzmowania Chrystus umocnił Duchem Świętym, byśmy stali się Jego świadkami.

Czy mogę powtórzyć za Apostołem Narodów: Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć?

Niech krew świętego Wojciecha i krew współczesnych męczenników, którzy niemal na naszych oczach oddają życie za Chrystusa, woła do nas słowami św. Pawła:

Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej!