Pan jest sędzią, który nie ma względu na osoby. 

Te słowa z Mądrości Syracha przypominają nam jedną z głównych prawd wiary, mówiącą o tym, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze.

Jesteśmy odpowiedzialni przed Bogiem za nasze życie, które jest jego darem. Po śmierci czeka nas sąd, na którym zdamy sprawę z tego, czym wypełniliśmy to życie, jak odpowiadaliśmy na Bożą miłość, czy byliśmy wierni powołaniu, jakim nas Bóg obdarzył.

Mędrzec Syrach mówi również, że Bóg nie ma względu na osoby. Przeciwnie, On upomni się o każdego biednego i skrzywdzonego. Także tego skrzywdzonego przeze mnie. To jest wielkie Boże wołanie o miłość bliźniego. Nie ma chrześcijaństwa bez miłości. Chrystus mówił podczas Ostatniej Wieczerzy do swych uczniów: Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali (J 13, 35). A św. Jan od Krzyża stwierdza: Pod wieczór życia będziemy sądzeni z miłości.

Pomyślmy o tym, zwłaszcza teraz, w przededniu listopadowej zadumy nad przemijalnością ludzkiego życia. Stając w pokorze przed Bogiem, wołajmy razem z ewangelicznym celnikiem: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!

I podejmijmy nawrócenie do miłości. Stawajmy się coraz pełniej uczniami Chrystusa, naśladujmy Jego miłość, byśmy przy końcu życia mogli powiedzieć, jak św. Paweł: W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. (…) Wybawi mnie Pan od wszelkiego złego czynu i ocali mnie, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu chwała na wieki wieków. Amen.