Winnicą Pana jest dom Izraela.

Słuchając Pieśni o Winnicy proroka Izajasza jak i Jezusowej przypowieści o dzierżawcach winnicy możemy poczuć święte oburzenie na niewdzięczność Izraelitów wobec Bożej miłości. Bo rzeczywiście znajdujemy tu wzruszającą skargę i surowe upomnienie wobec Narodu Wybranego. 

Jednak w tych obrazach możemy również odnaleźć siebie samych. Na naszych oczach przecież żywe kiedyś wspólnoty chrześcijańskie w wielu miejscach Europy Zachodniej przestają istnieć. Puste kościoły, sprzedawane i zamieniane na kluby czy muzea, to smutny widok. Oczywiście nie jest to obraz całego Kościoła – Jezus zapewnił Piotra, że bramy piekielne go nie przemogą. Nie oznacza to jednak, że muszą przetrwać konkretne wspólnoty kościelne. Wystarczy wspomnieć niegdyś prężne  gminy chrześcijańskie na terenach dzisiejszej Turcji czy północnej Afryki, po których nie ma już śladu.

Powinniśmy przyjąć dzisiejsze Słowo jako przestrogę dla naszych wspólnot i każdego z nas z osobna. Powinniśmy sobie postawić pytanie, czy wciąż przynosimy Bogu owoc wiary – tak w wymiarze społecznym jak i indywidualnym.

W tym kontekście warto posłuchać Apostoła Narodów: Czyńcie to, czego się nauczyliście, co przejęliście, co usłyszeliście i co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami.