Gościnność jest jedną z naszych narodowych cnót. Polskie przysłowie powiada: Gość w dom, Bóg w dom! Warto przy tym zauważyć, że motywem naszej gościnności nie są tylko względy kulturowe, ale przede wszystkim jest nim wiara, która mówi, że w drugim człowieku staje przed nami Chrystus. Ks. Roman Rogowski, znany wrocławski teolog i alpinista, w swojej książce Teoekologia przytacza wyznanie znajomego szewca: Moja matka, gdy byłem szewskim pomocnikiem, mawiała: „Synu, nigdy nie wiadomo, czy wśród tych ludzi, którym naprawiasz buty, nie ma Jezusa”.

Pismo Święte wiele mówi o gościnności, daje także jej przykłady. Abraham przyjął gościnnie trzech mężów, w których rozpoznał samego Boga. Nakarmił ich, napoił i pozwolił odpocząć w cieniu drzew. Marta krzątała się koło rozmaitych posług, by jak najlepiej przyjąć Jezusa.

Jezus nie odrzuca gościny Marty, wskazuje jednak na jeszcze inny wymiar gościnności. Ukazuje, że gościnność to także umiejętność wysłuchania. Abraham nie tylko podał przybyszom jadło i napój, ale także siadł z nimi, by słuchać. I usłyszał radosną wieść, że Pan zdejmuje z niego hańbę bezdzietności. O Marii, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie, Jezus mówi, że  obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona.

Potrzeba nam umiejętności słuchania. Jest wielu ludzi, którzy pragną tylko, by ktoś ich cierpliwie wysłuchał. Uczmy się także słuchać Boga, byśmy poznali i wypełnili Jego wolę wobec nas.