Dzisiejsza uroczystość stawia nas wobec paradoksu. Jezus odchodzi do Ojca, zapewnia jednak uczniów, że jest z nimi po wszystkie dni, a dwaj aniołowie pocieszają Apostołów wpatrujących się w niebo:  Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba.

Jezus, Bóg – Człowiek mimo, że powrócił do Swej Boskiej chwały, jest zarazem z każdym z nas, szczególnie z tymi, którzy cierpią. Św. Augustyn nauczał: Chrystus już jest wyniesiony ponad niebiosa; cierpi jednak na ziemi, ilekroć my, Jego członki, doznajemy utrapień. 

Wstępując do nieba Zbawiciel wskazuje nam drogę. Jako jego uczniowie musimy nieustannie nosić w sobie pragnienie tego, co w górze, wpatrywać się oczyma duszy w niebo, jako cel naszego życia. Z tego podążania za Chrystusem rodzi się świadectwo.

Świadcząc o Chrystusie spłacamy dług wdzięczności wobec tych, dzięki którym my otrzymaliśmy skarb wiary. Spotkamy ich tam, dokąd zmierzamy drogą wskazaną przez Niego.