Bóg nieustannie wychodzi do człowieka. Zawsze czyni to, jako pierwszy, by obdarzać człowieka swoją nieskończoną miłością. Każdy z nas może i powinien każdego dnia wychodzić naprzeciw tej miłości, jak Abraham, który spostrzegłszy trzech tajemniczych wędrowców podążył od wejścia do namiotu na ich spotkanie. 

Powstaje pytanie, jak rozpoznać przychodzącego do nas Boga. On przychodzi na różne sposoby. Abraham spotkał Boga w trzech tajemniczych wędrowcach, których ugościł
w swoim namiocie.

Również Marta i Maria przyjmując w swym domu Jezusa, przyjaciela rodziny, wiedziały, że udzielają gościny Synowi Bożemu. Maria z wiarą siadła u nóg i słuchała Jego słów. Marta, tak jak Abraham, zatroszczyła się, by ugościć Przybysza.

Warto zaznaczyć, że Jezus wcale nie zganił Marty. On jedynie zauważył, że Maria także okazała Mu miłość słuchając Go. Słowa Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona, są niedokładnym tłumaczeniem tekstu greckiego, który mówi, że Maria obrała DOBRĄ cząstkę. A to znaczy, że Marta także postąpiła dobrze przygotowując posiłek.

Św. Paweł uczy nas rozpoznawać Chrystusa w Kościele, Jego Mistycznym Ciele,
dla którego znosi cierpienia.

Bóg przychodzi do nas na różne sposoby. Czy mam wiarę, która pozwala mi Go dostrzec? Czy w moim sercu jest dość miłości, by wyjść Mu naprzeciw?