Jest to najpiękniejsza z wszystkich przypowieści. Znamy ją, jako przypowieść o synu marnotrawnym, jednak tak na prawdę w jej centrum jest miłość Ojca czekającego na powrót syna.

Wszyscy jesteśmy bohaterami tej przypowieści. Wszyscy odchodzimy od Ojca przez nasz egoizm, przez nasz grzech. Wielki Post ma być dla nas czasem zastanowienia i powrotu.

Uznajmy swój grzech. Otwórzmy się na Boże Miłosierdzie! Niech przemówią dziś do nas słowa przejmującej prośby Apostoła Narodów: W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą. 

Warto także zwrócić uwagę na drugiego syna z Jezusowej przypowieści. Przedstawia on postawę faryzeuszów i uczonych w Piśmie, do których Jezus przemawiał. Wypełniał on wiernie ojcowskie nakazy, ale brak mu było miłości. Był skupionym na sobie egoistą. Dlatego nie potrafił dostrzec i zrozumieć miłości Ojca.

Święty Franciszek z Asyżu wołał kiedyś: Miłość nie jest kochana.  Oby te słowa nie spełniały się w naszym życiu. Otwórzmy się na tę przebaczająca Miłość i nigdy nie bądźmy dla Niej przeszkodą w drodze do ludzkich serc. Trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się.