Jest to najpiękniejsza z wszystkich przypowieści. Znamy ją, jako przypowieść o synu marnotrawnym, jednak tak na prawdę w jej centrum jest miłość Ojca czekającego na powrót syna.
Wszyscy jesteśmy bohaterami tej przypowieści. Wszyscy odchodzimy od Ojca przez nasz egoizm, przez nasz grzech. Wielki Post ma być dla nas czasem zastanowienia i powrotu.
Uznajmy swój grzech. Otwórzmy się na Boże Miłosierdzie! Niech przemówią dziś do nas słowa przejmującej prośby Apostoła Narodów: W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.
Warto także zwrócić uwagę na drugiego syna z Jezusowej przypowieści. Przedstawia on postawę faryzeuszów i uczonych w Piśmie, do których Jezus przemawiał. Wypełniał on wiernie ojcowskie nakazy, ale brak mu było miłości. Był skupionym na sobie egoistą. Dlatego nie potrafił dostrzec i zrozumieć miłości Ojca.
Święty Franciszek z Asyżu wołał kiedyś: Miłość nie jest kochana. Oby te słowa nie spełniały się w naszym życiu. Otwórzmy się na tę przebaczająca Miłość i nigdy nie bądźmy dla Niej przeszkodą w drodze do ludzkich serc. Trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się.
9 comments
Drugi syn to ciekawe tło owej przypowieści: „Tyle lat ci służę… i nie dostałem od Ciebie koźlęcia by się zabawić z przyjaciółmi…” Czy parafraza „faryzeusze i uczeni w piśmie” oddaje w pełni ten aspekt? Czy pasuje?
Czy nie jest to parabola „większej radości z 1 nawracającego się grzesznika niż z 99 niepotrzebujących nawrócenia??” Wszak on usłyszał ze „Wszystko co Ojca również i do niego należy”
Jak to jest?
W Katolickim Komentarzu Biblijnym (wyd. polskie: Vocatio, Warszawa, 2001, str. 1085) Robert J. Karris OFM pisze: „chociaż zwykle pomijane, wersety te (15,25-32) stanowią integralną część przypowieści o dwóch synach i poruszają zagadnienie uważania siebie za sprawiedliwego (zob. 15,2 na temat 'faryzeuszów’ oraz 15,7, w którym słowo 'sprawiedliwi’ może ironicznie oznaczać 'uważający się za sprawiedliwych’)”. Jeśli pamiętamy, że – jak napisałem w rozważaniu – Jezus mówił do faryzeuszów, to taka interpretacja wydaje się poprawna. Uczciwie powiem jednak, że spotkałem się i z takim komentarzem, że istotnie ten drugi syn jest dobry. Ja sam jednak wolę tę pierwszą interpretację.
Może jeszcze rozwinę swoją odpowiedź. Pytasz, czy nie jest to parabola „większej radości z 1 nawracającego się grzesznika niż z 99 niepotrzebujących nawrócenia??” Owszem, ale ten brak potrzeby nawrócenia może oznaczać postawę zamknięcia się na nawrócenie – „nie potrzebuję nawrócenia!”. Co do tego „Wszystko Moje do ciebie należy” to dla mnie ten drugi syn jest obrazem człowieka zakompleksionego, zamkniętego w swoim egoizmie i pseudodoskonałości, nie umiejącego otworzyć się na miłość Ojca. Według mnie to pycha i lęk nie pozwalają mu prosić Ojca o dar (koźlę). Właśnie tak zachowywali się faryzeusze.
„Według mnie to pycha i lęk nie pozwalają mu prosić Ojca o dar – koźlę”
Myslę, że całość odpowiedzi Ojca(ksSławek) jest trafna – w słowie „lęk” zawiera się cała interpretacja, która trafia do mnie wyjątkowo. Wszak nikt nie powiedział, że Faryzeusze to bohaterowie – pewnie w obawie przed prawem „robili w gacie” 😉 Ale lęk to coś co dotyka wielu chrześcijan – wielu katolików i co czasami stanowi barierę trudną do przeskoczenia. Jeśli i tacy ludzie mają swojego „reprezentanta” w Jezusowej mowie – to jak mawiał Rekolekcjonista: „szukajmy dobra w każdym człowieku”. Moim zdaniem, dużo osób słysząc tę Ojca interpretację siebie utożsami z 2gim Bratem – z tym zlęknionym przed prośba, tym będącym w obawie przed Miłością – a lęk przed Miłością nie koniecznie świadczy o podstępie – czasami to wynika on z przerostu szacunku kosztem miłości….
ten lęk to interpretacja która najbardziej do mnie trafia. Ci faryzeusze… „dura lex sed lex” – NADAL = nie koniecznie.
Ale właśnie faryzeusze odrzucili Jezusa i Jego wezwanie do nawrócenia z LĘKU przed utratą dotychczasowego życia, swojej pozycji, władzy i przywilejów!
Znam bardzo wiele wiele osób, które uważają że niepotrzebne jest im rozgrzeszenie, uczęszczają do kościoła i uważają się za idealnych niegrzeszących, a w rzeczywistości tak nie jest. Czy to są faryzeusze ?
To jest typowo faryzejska postawa. Faryzeizm to zakłamanie, lęk przed nawróceniem, przed jakąkolwiek zmianą w życiu.
Co należy czytać aby lepiej rozumieć słowo Boże?
Przede wszystkim warto zaopatrzyć się w dobry – katolicki – komentarz biblijny. Dzisiaj tego typu literatury jest chyba niemało. Polecam także zdecydowanie Krąg Biblijny Brandstaettera. To nie jest komentarz, ale książka o życiu Słowem Bożym