A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.

Żyjemy w świecie, który brnąc coraz głębiej w grzechu, coraz bardziej kocha ciemność. Grzech zawsze związany jest z ciemnością. Nie chodzi tu tylko o określoną porę, ale także o ciemność duchową.

Człowiek pozostający w niewoli grzechu izoluje się, zrywa więź z Bogiem, odsuwa się także od innych ludzi. Nawet jesli wydaje się otoczony ludźmi, to w głębi duszy pozostaje przeraźliwie samotny nie będąc w stanie przeżywać prawdziwych, dojrzałych, opartych na miłości więzi z drugim człowiekiem. Im silniej grzech zniewala człowieka, tym większa samotność i ciemność panuje w jego duszy i tym większy lęk przed Światłem.

Szatan umiejętnie podsyca ten niepokój podpowiadając kłamliwie, że to Światłość jest zagrożeniem, może porazić, a nawet zabić.

Kto jednak zdoła pokonać ten lęk, doświadczy spotkania z Miłością, która rozprasza mrok i wyzwala, która daje Życie.

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.