Czemuż, o Panie, dozwalasz nam błądzić z dala od Twoich dróg, tak iż serce nasze staje się nieczułe na bojaźń przed Tobą? […] Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił – te wzruszające słowa wyszły spod pióra proroka Izajasza, gdy rozpoczynał się czas niewoli babilońskiej. Był to dla Żydów czas trudny, ale oni wiedzieli, że to całe nieszczęście jest konsekwencją ich grzechów i odejścia od Pana. To był początek ich nawrócenia.

Tego nawrócenia potrzebuje każdy z nas. I dlatego, po raz kolejny w naszym życiu, rozpoczynamy adwent. To jest czas przebudzenia, otwarcia oczu, byśmy mogli zobaczyć nasz grzech ze wszystkimi jego konsekwencjami. Oto Tyś zawrzał gniewem, żeśmy zgrzeszyli przeciw Tobie od dawna i byliśmy zbuntowani – uznanie tej prawdy staje się szansą na zmianę, na powrót do Boga, na odbudowanie zniszczonych więzi.

Musimy stanąć w postawie skruszonego grzesznika, uznać swój grzech, by rozpaliła się w nas na nowo tęsknota za Bogiem. Ona była w nas zawsze, chociaż nie byliśmy tego świadomi.

Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił – razem z Izajaszem wołamy do Pana na początku adwentu, a Pan odpowiada: Uważajcie i czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. […] co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie.