Dzisiejszy człowiek ulega często iluzji swojej samowystarczalności. Zapomina, że to co ma, co osiągnął zawdzięcza Bogu. Taka postawa zwykle idzie w parze z kryzysem wiary, bądź z odrzuceniem Boga.

Wystarczy jednak drobne potknięcie, niepowodzenie, choroba, by ta pewność siebie znikła pozostawiając pełną lęku pustkę. Jest wielu ludzi, którzy uwierzywszy w swoją potęgę, możliwości, pieniądze, skończyli równie tragicznie, jak Szebna, zarządca pałacu królewskiego w czasach proroka Izajasza.

Człowiek wierzący jednak wie, że jego życie jest w ręku kochającego Ojca, bo z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko.

Kim dla mnie jest Jezus? Czy umiem wyznać, razem z Piotrem, że On jest Mesjaszem, Synem Bożym? Pozwólmy Mu się poprowadzić na drogach życia. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy.